Jeśli organizujesz dziecku urodziny to te zabawy na pewno się sprawdzą i jeśli solenizant i jego goście mają 4 latka, jak
i 10-11 latka, a nawet i dorośli świetnie się w nie bawią. Większość dzieci choć nie lubi przegrywać to lubi rywalizacje
i to będą właśnie zabawy ruchowe, które posiadają dawkę zdrowej rywalizacji. Być może ty albo dzieci je znacie w takiej lub podobnej formie, ale nie zaszkodzi przypomnieć tym bardziej, że do tych zabaw nie musisz mieć sprzętu do animacji
i można w nie bawić się na urodzinach, weselu, poprawinach, chrzcinach czy i przy weekendowej posiadówce.
Kaczka, kaczka, gęś!
Mówi Ci coś nazwa pierwszej zabawy? Już tłumaczę o co w niej chodzi. Dzieci siadają po turecku w kółku, jedno z dzieci (może być na początek np. solenizant ;-)) pozostaje po za kołem. Gdy pozostali już wygodnie siedzą osoba ta idzie w koło
i po kolei kładzie każdemu dziecku na głowie swoją rękę wypowiadając słowa „kaczka, kaczka, kaczka…”. W chwili kiedy wypowie słowo „gęś” dziecko, które w tym momencie ma rękę na swojej głowie wstaje i zaczyna gonić tą osobę.
Ona natomiast ma za zadanie usiąść na miejscu „gęsi” nim ta ją złapie. Jeśli dziecko, które ucieka zostaje przez „gęś” złapane, „gęś” wraca na swoje miejsce, a osoba ta nadal chodzi w koło. W przypadku gdy „gęsi” nie uda się złapać tej osoby, to „gęś” przejmuje rolę dziecka, któremu udało się uciec. Gra toczy się dotąd dopóki dzieciom się nie znudzi 😉 Czasami dla urozmaicenia gdy ja chodzę w koło zamiast kaczka mówię „kotek, piesek, świnka”, ale zawsze to „gęś” goni. Dzieciaki czasem podłapują zabawę i w chwili gdy kładę na głowie rękę mówiąc „kotek” to osoba ta miauczy, „piesek”- szczeka i tak robi się nie mały zwierzyniec i wtedy to już jest naprawdę głośno i wesoło 😉
Na podłodze zostaje!
To drugi z hitów, którego nie może zabraknąć podczas zabawy na urodzinach. Zasady są bardzo proste. Dzieciaczki biegają lub tańczą, natomiast osoba prowadząca grę w pewnym momencie klaska i mówi „na podłodze zostaje jedna ręka
i jedna noga”. Prowadzący liczy np. do 5, a dzieci mają za zadanie wykonać to zadanie. Oj śmiechu jest co nie miara, zwłaszcza kiedy dzieci usłyszą „na podłodze zostaje pupa” albo „na podłodze zostają jedna noga i głowa. Dzieci muszą się trochę nagimnastykować, ale one to uwielbiają. Zabawę tą można nieco utrudnić zwłaszcza jeśli dzieci jest więcej. Wówczas dzieci dobierają się w pary, gdy jest nieparzysta liczba osób prowadzący może również należeć do jednej pary. Dorośli także mają mega frajdę z tej zabawy. W przypadku zabawy w parach słowa „na podłodze zostają dwie nogi i ręka” czy „na podłodze zostaje jedna pupa” wywołują jeszcze więcej radości, wtedy może niech prowadzący liczy do dziesięciu 😉 Oczywiście można bawić się bez odpadania, ale można także bawić się w ten sposób, że gdy parze nie uda się wykonać zadania w czasie tych 10 sekund to odpada z gry.
Liski do norki
Dzieci lubią wygrywać i w tej zabawie rywalizacja jest często brana bardzo na poważnie, ale gdy dzieciaczki, które odpadną mają możliwość pomocy w sędziowaniu wtedy uśmiechy nadal są na ich buźkach (mogą np. zdecydować kto był pierwszy w danej norce czy zbierać norki po każdej kolejce). Tą zabawę zapewne wiele osób zna, ale przypomnę może zasady. W miejscu zabawy rozstawiamy norki na początek może być ich więcej niż uczestników bądź tyle samo
co bawiących się dzieci. U mnie zazwyczaj norki to obręcze, ale oczywiste jest, że nie każdy ma taki sprzęt w domu,
dlatego w zamian możecie po prostu ściereczki zwinąć i związać i ułożyć w kółko tak aby powstała norka, a jeśli bawicie się wewnątrz zróbcie na podłodze X-y z papierowej taśmy (takiej do remontów ;-)).
Można bawić się w tą zabawę na dwa sposoby np. puszczając muzykę i gdy muzyka milknie liski muszą znaleźć się
w jednej z norek (jedno dziecko=jedna norka). W każdej kolejnej rozgrywce znika jedna norka, aż jest ich mniej
niż uczestników. Wówczas osoba, która po wyłączeniu muzyki pozostanie bez norki – odpada.
Ja na animacjach czy to urodzinowych, czy weselnych, czy w przedszkolach zazwyczaj bawię się w taki sposób,
że opowiadam liskom historię i w chwili gdy klasnę w ręce mówiąc „hop do norki” liski jak najszybciej wskakują
do jednej z nich.
Historia może brzmieć np. tak: „Na polance było 10 bawiących się ze lisków, wtem ich mamusie zawołały je na obiadek (klaskam i mówię hop do norki). Gdy liski już się najadły wyszły na polanę aby poleżeć na słoneczku (liski wtedy się kładą na ziemi), aż tu nagle zaczął padać deszcz i liski – hop do norki. Kiedy promienie słoneczne zaczęły docierać
do norek liski postanowiły pójść nad rzekę aby się wykąpać. Wszystkie pięknie pływają (dzieci kładąc się na ziemi pokazują jakby pływały), ale nagle mamy je zawołały – hop do norki. Mamusie wysłały je do najstarszej lisicy w lesie, gdyż była chora. Małe liski miały zanieść jej zebrane po drodze jagody. Liski kucają zbierając jagody z krzaczków.
Wtem usłyszały starą lisicę wołającą o pomoc i hop do norki…”. Tak naprawdę liski mogą robić wszystko jeść śniadanko, zbierać owoce leśne, iść do szkoły, odwiedzić babcie. Ja zazwyczaj po prostu historię tworzę tak aby po pierwsze była ciekawa, a dwa skłaniała dzieci do jakiś ruchów (kucać, leżeć, wejść głęboko w las czyli z dala od norek) bo wiadomo, że gdy liski nie mają zajęcia to kręcą się na około norek i wtedy już nie ma takiej zabawy ; -) Na koniec gdy zostają dwa liski zazwyczaj prowadzę historię tak aby musiały właśnie leżeć (wtedy trudniej się zebrać) lub przynieść coś co znajduje się daleko od norki. Ot przebiegła ze mnie lisica 😉
Dajcie znać w komentarzach czy podobają Wam się pomysły na urodzinowe (i nie tylko) zabawy albo gdy je wykorzystacie czy uczestnikom się podobało. Oczywiście piszcie też czy chcecie więcej takich pomysłów na poprowadzenie urodzinek Waszego dziecka aby było wesoło i ciekawie.
Udanej zabawy bo wiecie, że aby pobawić się w te zabawy wystarczy w sumie niedzielne popołudnie z rodzinką, nie musi to być w sumie jakaś większa imprezka 😉
Kategoria: ZABAWY DLA MALUSZKÓW
Pranie z piłeczek – 12 m-cy+
Pranie z piłeczek to propozycja zabawy dla maluszków, która ćwiczy motorykę małą czyli głównie skupia się na pracy rączkami, ale w zależności jak ją przygotujemy uczy też zwinności i sprytu. Dodatkowo starsze dzieciaki może wprowadzać także w naukę kolorów.
Co będzie niezbędne do tej zabawy?
# kolorowe piłeczki;
# szeroka taśma klejąca;
# stół lub krzesła;
# pojemnik/i lub siatka/i.
Taśmę rozciągamy na nogach krzeseł lub stołu
w różnych kombinacjach. Raz klejąca strona jest od wewnątrz, a raz na zewnątrz. Do taśmy przyklejamy piłeczki. Dziecko ma za zadanie odklejać piłeczki
i wkładać je do pojemnika. Czasem gdy piłeczka poleci np. pod stół dziecko musi się poczołgać lub przejść na czworaka pod taśmą i tutaj właśnie ćwiczy swoją zwinność.
Jeśli wiecie, że dziecko rozróżnia już kolory albo chcecie wprowadzić naukę kolorów możecie przygotować tyle pojemników ile jest kolorów piłeczek i każdy pojemnik okleić kartką z innym kolorem. Dziecko oprócz tego, że ma zebrać piłeczki musi je dodatkowo posegregować do odpowiednich pojemników.
Daj znać jak podobała się ta zabawa Twojemu maluszkowi i oznacz mnie na insta czy fejsie – @gibusiolandia.pl . Chętnie zobaczę jak Twoje dziecko bawiło się podczas tej gry!
Przyciągnij mnie – 12 m-cy+
Kolejna zabawa dla maluszków to „Przyciągnij mnie”, o co w niej chodzi?
Najpierw napiszę czego potrzebujemy do tej zabawy:
# kilka tasiemek lub sznurków;
# kilka przedmiotów ciekawych dla malucha, ale zarówno niezbyt ciężkich np. gąbka, balon, szczotka do włosów, mini wałek, grzechotka, lekki samochodzik itp.
# taśma klejąca;
# krzesełko do karmienia.
Gdy mamy wszystkie przedmioty gotowe, przywiązujemy do każdego sznurek czy tasiemkę, drugą stronę sznurka przyklejamy do spodu blatu krzesełka. Dziecko wsadzamy do krzesełka i pokazujemy mu jak ma wyglądać zabawa. Maluch ma za zadanie chwytać sznurki i ciągnąć je
w górę, tak aby wyciągnąć na blat przedmioty znajdujące się na drugich końcach sznurków. Dziecko ćwiczy chwyt, siłę rączek i musi wykazać się sprytem bo nie każdy przedmiot tak łatwo wyciągnąć na blat.
Oczywiście jak już wydostanie przedmiot na górę to chwilę się nim bawi, aż mu się nie znudzi i nie zamarzy o wyciągnięciu kolejnej zabawki 😉
Zaglądnij koniecznie na inne moje zabawy dla maluszków znajdujące się na tej stronie, testowo bawi się w nie mój synek i wszystkie jak do tej pory sprawiają mu mega frajdę.
Jeśli chcesz być na bieżąco koniecznie obserwuj mnie na instagramie czy facebook`u – @gibusiolandia.pl .
U fryzjera – 12 m-cy+
Dlaczego tak nazwałam tą zabawę?
Na katonie rysujemy głowę człowieka lub lwa, który także może się pochwalić piękną grzywą. Następnie na około głowy robimy dziurki i przewlekamy przez każdą sznurek lub włóczkę o długości około 20 cm, tworząc tym samym „włosy” dla narysowanej głowy. Na obu końcach sznurka wiążemy węzełek aby dziecko całkiem nie wyciągało sznurka za każdym razem. Dzięki temu po przeciągnięciu wszystkich sznurków na drugą stronę dziecko układa nową fryzurę 😉
Zatem potrzebujemy do tej zabawy:
# kawałek tektury;
# pisak;
# ok. 20 sztuk sznurków po 20 cm.
Dzięki tej zabawie dziecko rączkami ćwiczy motorykę małą. Musi złapać sznurek i spróbować przeciągnąć go na drugą stronę. Jak widać na filmiku zabawa ta wciąga nie tylko maluchy, ale i starsze dzieci mają frajdę 😉
Udanej zabawy! Nie zapomnij zaobserwować mnie na instagramie, tik toku czy facebook`u aby być na bieżąco z pomysłami na zabawy dla małych i dużych dzieci, ale nie tylko bo tak naprawdę większość z tych zabaw można wykorzystać także jako gry rodzinne.
Kolorowa lawa – dla dużego i małego
Eksperyment ten będzie podobał się zarówno starszakowi jak i dziecku
w wieku 2 lat – wiem z doświadczenia 😉
Rzeczy niezbędne do zrobienia tego doświadczenia to:
# duży słoik (minimum 1l.) lub inny większy szklany pojemnik np. wazon;
# woda z kranu lub butelkowana;
# olej;
# kasza manna;
# pojemnik do wymieszania kaszy;
# barwnik spożywczy lub proszek holly (opcjonalnie jeśli chcecie aby było kolorowo.
Do słoika nalej wodę mniej więcej 2/3 pojemności, następnie wlej olej. Olej utrzyma się na wodzie dlatego wlej go tyle aby jego warstwa miała mniej więcej grubość 1 centymetra. Kaszę mannę wsyp do pojemnika
i wymieszaj z proszkiem holly lub barwnikiem spożywczym. Bez tego też się uda, ale większy efekt wow zrobi kolorowa lawa 😉
Gdy kasza manna jest już wymieszana, wsypuj ją powoli do słoika z wodą i olejem. Gdy kasza namoknie, będzie cięższa i zacznie przedostawać się pod warstwę oleju tym samym tworząc opadającą w dół lawę. Opadnięta lawa puszcza bąbelki do góry – to chyba najbardziej spodobało się mojemu dwulatkowi 😉 Zobacz jak łatwo i w szybki sposób zostać królową/królem domowych eksperymentów.
Oczywiście doświadczenie to możesz także wykonać z przedszkolakami czy uczniami w szkole, a nawet na animacjach urodzinowych.
Obserwuj moje social media – insta i facebook – @gibusiolandia.pl
po więcej ciekawych doświadczeń i zabaw. Udanej zabawy!
Nakarm wiewióreczkę – dla malucha i całej rodziny
Nakarm wiewióreczkę to zabawa dla maluszków choć i starsze dzieci
z chęcią się w nią bawią. Przedstawię także wersję tej zabawy dla starszych dzieci, a nawet dla całej rodziny 😉
Co potrzebujemy?
# karton np. po butach
# kartka
# pisak lub pobrana karta i drukarka
# taśma przeźroczysta lub laminator z folią.
Wydrukuj kartę i wytnij głowę wiewiórki, a następnie przyklej ją do kartonu. Jeśli nie masz drukarki narysuj na kartonie głowę wiewiórki (choć tak naprawdę może to być głowa misia, kotka itp.). W miejscu gdzie wiewiórka ma buzię wytnij otwór. Pamiętaj, żeby sprawdzić czy przekąski się w nim mieszczą, tak aby dziecko nie miało problemu ich tam wkładać.
Na mojej karcie są także żołędzie więc wytnij je i albo zalaminuj,
albo obklej je taśmą klejącą aby się szybko nie zniszczyły. Możesz je także po prostu narysować te żołędzie jeśli nie masz drukarki.
Jak bawić się w tą zabawę z maluszkiem?
Rozsyp po podłodze wszystkie żołędzie, a wiewiórkę kartonową ustaw gdzieś w widocznym miejscu. Pokaż dziecku na czym polega zabawa czyli włóż jednego, dwa żołędzie w otwór mówiąc przy tym, że właśnie karmimy głodną wiewióreczkę. Dziecko zapewne szybko załapie na czym polega ta zabawa i chętnie będzie zbierać żołędzie i karmić wiewiórkę.
Jak sprawić by karmienie wiewiórki było ciekawą zabawą dla starszaka?
Ukryj żołędzie w pokoju mogą np. wystawać spod podkładki na stoliku, spod łóżka, komody tak aby 3-4 latek z chęcią je szukał i szybko się nie poddał. Jeśli dziecko jest jeszcze starsze można ukryć je nieco bardziej i np. bawić się w zabawę ciepło-zimno. Czyli jeśli zbliża się do kryjówki gdzie znajduje się żołądź mówić „ciepło, cieplej, gorąco”, a gdy idzie w kierunku gdzie przekąski dla wiewiórki nie ma używać słów „zimno, zimniej, lodowato”.
Jak myślisz może się bawić w tą zabawę cała rodzina?
Oczywiście, że tak. Wybierzcie lub zróbcie wyliczankę kto zostanie wiewiórką i schowa żołędzie w obrębie danego pomieszczenia przygotowując się do zimy. Reszta rodziny w tym czasie jest w innym pomieszczeniu. Gdy żołędzie są schowane reszta rodzinki robi poszukiwania przekąsek, które wiewiórka ukryła przed zimą tak, że sama nie może ich znaleźć.
Jesteś nauczycielką w szkole, przedszkolu, a może opiekunką w żłobku lub animatorką?
Nakarm wiewiórkę to świetna opcja zabawy w żłobku czy przedszkolu, szkole, a nawet na animacjach. Dobierz jedynie opcję zabawy do wieku dzieci, którymi się opiekujesz. Pamiętaj też, że im więcej osób bawi się w tą zabawę tym więcej musisz mieć przygotowanych przekąsek i może nawet dwie lub trzy wiewiórki 😉
To jak będziesz bawić się z maluszkiem czy starszakiem, a może skusicie się i pobawicie się w tą zabawę całą rodziną lub wypróbujesz tą zabawę w przedszkolu lub żłobku?
Jak przetestujesz tą zabawę to oznacz mnie na instagramie czy facebooku. Chętnie zobaczę jak Wam się sprawdzi ta zabawa! Oczywiście znajdziesz mnie na „socialach” pod nickiem @gibusiolandia.pl 😉
Uciekający pojemnik – 18 m-cy+
Uciekający pojemnik to także zabawa dla malucha, ale tym razem to propozycja zabawy ruchowej. Gdy bawię się w nią z moimi chłopakami – lat 2, 9 i 11 często zamieniamy się miejscami i ja nieco już starsze dziecko też się świetnie bawię koniecznie więc przeczytaj i obejrzyj krótki filmik 😉
Czego potrzebujesz?
– pojemnik z zabawek ;
– sznurek ;
– piłeczki lub drobne maskotki.
Nie wiele, prawda?
Jej przygotowanie zajmuje minutkę,
a zabawa jest naprawdę przednia. Już tłumaczę, choć tak naprawdę
na filmiku świetnie widać na czym polega ta zabawa. Zawiązujemy
na około pojemnika sznurek, tak aby został kawałek do ciągnięcia pojemnika po podłodze.
W pomieszczeniu rozsypujemy piłeczki lub drobne maskotki. Jedna osoba ciągnie pojemnik i ucieka przed drugą osobą, która próbuje trafić zabawkami do pojemnika,
ale oczywiście osób trafiających może być więcej. Śmiechu, frajdy
co nie miara, niby zabawa dla malucha, a tak naprawdę świetnie bawić się może cała rodzina albo grupa przedszkolna.
Jeśli wypróbujecie tą zabawę
w domu lub wśród przedszkolaków to dajcie koniecznie znać czy miałam rację, że będzie wesoło
no i głośno – ostrzegam 😉
Kolorowa stonoga – 18 m-cy+
Kolorowa stonoga to zabawa dla maluszka, w której dziecko uczy się kolorów, ale nie tylko. Czego jeszcze się przy tej zabawie może nauczyć? Przeczytaj do końca, a się dowiesz. Przetestowałam ją na moim dwulatku i okazała się być fantastyczną alternatywą dla wszystkich gotowych (zalewających dom) zabawek.
Jak skonstruować gąsienicę i co jest do jej wykonania niezbędne?
Potrzebujemy:
– kolorowe zakrętki (zapewne odkładasz je gdzieś osobno, jak nie to polecam :)) ;
– kolorowe pompony (w tych samych kolorach co zakrętki) ;
– kawałek kartonu ;
– klej gorący lub typu super glue ;
– pisak/i.
Zakrętki przyklejamy do kartonu zewnętrzną stroną, tak aby tworzyły swego rodzaju koszyczki. Najlepiej ułożyć je na przemiennie, aby obok siebie nie występowały te same kolory i tworząc „falę” (nie prostą linię;)). Gdy zakrętki będą już przyklejone w środku pierwszej rysujemy oczka, buzię, nosek, a pod pozostałymi zakrętkami po dwie nóżki. Dodatkowo możemy narysować w tle stonogi trawę, słońce i chmurki, a dziecko może je pokolorować. Do każdej zakrętki wkładamy pomponik w tym samym kolorze, aby dziecko widziało o co chodzi w tej zabawie. Następnie wysypujemy pomponiki i pokazujemy dziecku co ma teraz robić czyli dopasowywać pomponiki do zakrętek tego samego koloru.

Jeśli dziecko nie ma jeszcze dwóch latek może mieć jeszcze z tym problem, pozwól mu zatem, żeby po prostu trafiał pomponikami do zakrętek i to już będzie dla niego mega frajda, a przy okazji ćwiczy motorykę małą. Z czasem mimo wszystko załapie o co dokładnie chodzi w tej zabawie i będzie sprawiać mu to dużą radość, a gdy nagrodzisz go za dobrze przypasowany pomponik do odpowiedniej zakrętki brawami lub pochwałą będzie robić to jeszcze chętniej. Warto nazywać kolory przy dziecku, aby pomału kodowało jak wygląda dany kolor. Oczywiście gdy już mówi, niech nazywa je razem z Tobą.
Starszym dzieciaczkom można przy okazji tej zabawy wprowadzać pierwsze liczenie, dlatego dobrze jeśli np. zakrętek danego koloru będzie po minimum trzy sztuki. Wówczas możemy starszemu dziecku powiedzieć „teraz wkładamy tylko czerwone pompony, ile ich jest?” i wówczas z każdym włożonym pomponem liczyć „jeden, dwa, trzy”.
Jak widzisz stonoga ta może posłużyć zarówno do nauki kolorów dla 2-3 latków, jak i dla nieco starszych dzieci do nauki liczenia. Wszystkie dzieci bez wyjątku ćwiczą w tej zabawie także chwytanie małych pomponów i celność. Warto zatem abyście wypróbowali tę zabawę w domu.
Pracujesz w przedszkolu lub żłobku i chciałabyś w ciekawy sposób uczyć dzieci kolorów i liczenia?
Nic straconego alternatywą małej stonogi może być duża stonoga zrobiona na tej samej zasadzie, ale na duuuuużym kartonie przyklejone zakrętki od słoików. W środku można je wykleić kolorowymi kółkami albo pomalować. Mogą oczywiście w jej tworzeniu pomóc dzieciaki albo wyklejając zakrętki albo robiąc tło dla stonogi. Następnie przygotujcie kolorowe plastikowe piłeczki albo klocki w tych samych kolorach co wnętrza zakrętek. Na podłodze połóżcie karton ze stonogą, a obok rozsypcie kolorowe przedmioty. Każde dziecko pojedynczo wybiera jedną piłkę czy klocek i dopasowuje do zakrętek. Możecie np. zrobić tor przeszkód, a stonoga będzie na jego końcu, dzięki temu dzieci poćwiczą też swoją sprawność. W kolejnych moich wpisach znajdziesz też pomysły na ciekawe tory przeszkód. Jeśli chcesz możesz też w tej zabawie wśród starszych dzieci wprowadzić nutkę rywalizacji i robić to podczas zabawy w wyścigi rzędów.
To co wypróbujecie tą zabawę dla maluszków w Waszym przedszkolu lub żłobku?
Czekam na komentarze jak zabawa podobała się Waszym dzieciaczkom, ale także na udostępnienia w mediach społecznościowych tego wpisu lub waszej zabawy z oznaczeniem @gibusiolandia.pl . UDANEJ ZABAWY MALUSZKI!